Czy w Europie Środkowej z ruchu lat 60. mogły wyłonić się partie Zielonych?
Dominująca dziś narracja podkreśla odrębność ruchów protestu po obu stronach żelaznej kurtyny. Kiedy zachodnia młodzież przejawiała fascynację myślą Marksa, Mao i Marcusego, powiada się, Polacy odwoływali się do Miłosza i Mickiewicza. Kiedy zachodni studenci marzyli o demokratycznym socjalizmie, mieszkańcy bloku wschodniego spoglądali tęsknie ku liberalnej demokracji. W opowieści tej jest ziarno prawdy, jednak jej główna teza jest fałszywa - piszę w artykule Między Wschodem i Zachodem w wydanej właśnie przez Fundację im. Heinricha Bőlla książce pod redakcją Przemysława Sadury Polski odcień zieleni (pdf 5,7 MB).
O ruchach społecznych, społeczeństwie obywatelskim i politycznych konsekwencjach systemu grantowego piszą też w tej książce Agnieszka Graff i Ewa Charkiewicz. Gorąco polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz