wtorek, 24 sierpnia 2010

O pamięci po Smoleńsku

W życiu zbiorowości pamięć zaczyna się zwykle tam, gdzie kończy się żałoba. Kiedy obrazy i wspomnienia tego, co utracone, przestają towarzyszyć społecznej codzienności. Ustępują miejsca opowieści o tym, co było – zastygłej. To, co utracone, nie nawiedza już zbiorowości, lecz musi być uroczyście przywoływane. Wielogłos przejawów upamiętniania – zarówno spontanicznych, oddolnych, jak i inscenizowanych przez aktorów politycznych – zostaje przesłonięty skodyfikowaną, urzędową formułą zbiorowej pamięci.

O tym, jak buduje się pamięć oficjalną, co zmieniła w Polsce żałoba i jak może wyglądać przejście od żałoby do pamięci piszę w eseju Puste miejsce w "Tygodniu Powszechnym" nr 35/2010.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...