sobota, 13 lutego 2010

Muzeum buduje swój naród

Jednym z najbardziej uderzających aspektów nowego zainteresowania kulturą i polityką pamięci, jakie obserwujemy od dwóch lub trzech dekad w całym świecie zachodnim, jest to, co Tzvetan Todorov określił jako „uzurpację narracji o bohaterstwie przez opowieść o byciu ofiarą”. Widać nie tylko wzrost zainteresowania przeszłością jako czynnikiem w tworzeniu kolektywnych tożsamości, lecz także znaczące przesunięcie w charakterze tego zainteresowania. Bez wątpienia bardzo długo, jeszcze po II wojnie światowej, podstawową formą pamięci publicznej była pamięć narodowa, która opierała się przede wszystkim na narracji heroicznej. Podkreślała powody do zbiorowej dumy i kształtowała w następnych pokoleniach gotowość do dokonywania w przyszłości czynów równie bohaterskich. Jeśli mówiono o doznanym cierpieniu, to nacisk padał nie tyle na własny status ofiary, co na barbarzyńskie postępowanie wroga lub na heroiczny opór, z jakim się to barbarzyństwo spotykało. W ten czy inny sposób cierpienie było głównie (na ogół mniej lub bardziej kłopotliwym) kontekstem dla bohaterstwa.

Dziś wygląda na to, że sytuacja odwróciła się diametralnie. Z różnych przyczyn w budowaniu zbiorowych tożsamości coraz większą rolę zaczęła odgrywać pamięć ofiar. Jednocześnie, po części z tych samych powodów, pamięć bohaterska przestała być nieproblematyczna. Trudniej opowiadać o własnych zwycięstwach, odkąd wiadomo, że drugą stroną tych opowieści jest krzywda wyrządzona innym. W rezultacie mamy dziś do czynienia – zwłaszcza w dziedzinie pamięci narodowej – może nie tyle z „uzurpacją” czy zastąpieniem narracji heroicznej przez narrację ofiar, co z nową ekonomią między tymi dwoma rodzajami pamięci.

Miejscem, w którym te przemiany znajdują szczególnie interesujący wyraz, jest muzeum historyczne. Wystawa muzealna to złożona wypowiedź zaprojektowana na wiele lat. Prezentuje urzędową wersję zbiorowej pamięci – wobec własnych obywateli, zagranicznych turystów oraz dzieci i młodzieży szkolnej. Korzysta z powagi i finansowego wsparcia państwa. Sposób włączenia perspektywy ofiar w wystawę muzealną nie tylko ukazuje zawiłe związki między traumą historyczną a polityką pamięci. Spojrzenie na pamięć narodową przez pryzmat muzeum pozwala także ocenić, czy oswojenie opowieści o byciu ofiarą spowodowało głębszą redefinicję nacjonalizmu, czy tylko stworzyło dlań nowy żargon.

W niniejszym artykule przyglądam się opowieściom bohaterskim i narracjom ofiar w trzech muzeach: Yad Vashem w Jerozolimie, Terror Háza (Dom Terroru) w Budapeszcie i Muzeum Powstania Warszawskiego...

Więcej: Adam Ostolski, Przestrzeń muzeum i polityka traumy, „Kultura i Społeczeństwo” nr 3/2009.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...